niePEŁNOSPRAWNY turysta

Szybki rzut oka na Disneyland Resort Paris – Paryż, Francja

10.09.2014 r.

    Disneyland Resort Paris, to miejsce MA-GI-CZNE! Nie wierzę, że komukolwiek kto tam był, emocje pozwalały tego dnia zasnąć. Chyba, że z wyczerpania…

Bilety

Uwaga na pośredników w Polsce i to również tych oficjalnych. Gdy zadaliśmy pytanie odnośnie poruszania się osób niepełnosprawnych i biletów, nie uzyskaliśmy za wiele informacji. Tak naprawdę, w porównaniu do tego do zastaliśmy na miejscu, informacje od pośrednika były zerowe.

Powiedziano nam, że nie są wstanie udzielić konkretnych informacji odnośnie biletów dla osób niepełnosprawnych. Jednocześnie namawiając na zakup z 10% zniżką, z uwagi na 20-lecie istnienia Parku. Zaryzykowaliśmy i nie kupiliśmy ze wspomnianą zniżką. Na miejscu okazało się, że ja wchodzę za darmo, a opiekun ze zniżką. To kolosalna oszczędność, gdyż jeden bilet całodniowy, do jednej części parku (są dwie) to koszt ok. 70 euro.  Dodatkowo należy udać się do budynku administracji w celu uzyskania specjalnej legitymacji. Dzięki niej, można wchodzić na każdą z atrakcji bez stania w kolejce (od drugiej strony z reguły), co wiąże się czasem z zaoszczędzeniem  ok. 40 min.  Legitymacja uprawnia do wejścia z inwalidą naraz 3 osób  – nasza wycieczka akurat tyle liczyła, więc radość była podwójna.

Przystosowanie

Cały Park jest w pełni przystosowany. Alejki płaskie o dobrym podłożu, łazienki dostępne i przystosowane, podobnie jak restauracje. Każda z atrakcji posiada specjalne oznaczenie czy może z niej skorzystać osoba niepełnosprawna (w praktyce takich miejsc niedostępnych jest dosłownie parę np. Piotruś Pan – bez uszczerbku na rozrywce) czy np. jest niedostępna dla osób o wzroście poniżej 130 cm. Wszystkiego dowiemy się przy wejściu na obiekt.

Konkrety rozrywkowe

W tym miejscu wypada przedstawić kilka atrakcji, które są konieczne do zobaczenia/przeżycia, ale właściwie takie są wszystkie. Każda ma swój niepowtarzalny urok, więc chociaż po dwa zdania o kilku…

 Space Mountain to najbardziej hard core’owa kolejka symulująca podróż w kosmos. Dodatkową atrakcją jest wszechogarniająca ciemność przecięta jedynie światłami planet i gwiazd. Skok adrenaliny murowany.

Piraci z Karaibów to najciekawsza i najbardziej chyba dopieszczona atrakcja. Zresztą kinowy film powstał na podstawie tejże atrakcji, a nie odwrotnie. Płynie się łodzią po podziemnych korytarzach, obserwując to, co dzieje się wokół nas. Uwaga – najbardziej oblegane miejsce, trzeba rezerwować wejście. Jako dodatkowa atrakcja – spacer po Jaskiniach Davy’go Jonse’a.

Moim ulubionym miejscem była kolejka Wild Wilde West, startująca z jednego brzegu, przejeżdżająca pod wodą na wyspę, gdzie zaczynał się roller coaster. Oprócz tego IXX wieczny Dom Strachów – specjalny wózeczek przewozi nas po domu nieżyjącej już narzeczonej (ładnie zrobiona historia, choć niezbyt straszna).

Świetne zrobiony jest też zamek Śpiącej Królewny. Winda zabiera nas na róże poziomy fortu, gdzie możemy usłyszeć „królewskie” chrapanie lub podziwiać wielkiego, ruszającego się smoka, mieszkającego w podziemiach zamku.

Atrakcji jest zbyt wiele by wszystko opisać, ale na pewno jednak warto próbować zaliczy jak najwięcej. Przejechać się kolejką Indiany Jones’a, przespacerować labiryntem Alicji z Krainy Czarów (faktycznie można się zgubić, a na spacerujących czekają niespodzianki), korytarzami statku Kapitana Nemo czy uliczkami miasta Alladyn’a, pozwolić zabrać się komicznym autobusem w świat Gwiezdnych Wojen, a także zerknąć na chwilę do kina, by zobaczyć jak powstawał pierwszy film 3D. Jedyną zabawą, która nie do końca nas usatysfakcjonowała był Buzz Astral – strzelanka, ale raczej dla młodszych dzieci.

Codziennie o godzinie 19 odbywa się parada postaci Disneya. Myszka Mickey i spółka, w wielobarwnym korowodzie, przemierza przez cały obszar Parku, tańcząc i pozdrawiając zgromadzonych turystów. Na Mickey’a czy Mini, zresztą tak jak na Kaczora Donalda czy psa Pluto, można także natknąć się po prostu przechadzając się dróżkami resortu.

Kulminacyjną atrakcją i prawdziwą bombą, wisienką na torcie, creme de la creme jest wieczorny pokaz kończący dzień zabaw i harców. O 22 drugiej, gdy zapada zmrok, wszyscy zmierzają w kierunku zamku Śpiącej Królewny. Na jej murach wyświetlana jest 30 minutowa historyjka, w której udział biorą różne postaci Disneya. Spektakl, w którym główne role grają ogień i woda, a na koniec urzekający pokaz sztucznych ogni, przebija wszystko. Myślę, że warto było zwiedzić disnejowski park chociażby dla samego show. Wątpię, iż coś przez najbliższe lata będzie w stanie przebić to co tam zobaczyłem.

Z wszystkich tych atrakcji może spokojnie skorzystać osoboa niepełnosprawna, jeśli tylko jest w stanie przesiąść się do wagonika czy na fotel w kinie.

Warto odwiedzić Disneyland Resort Paris by znów, choć przez chwilę, poczuć się dzieckiem. Dzieci natomiast, to Wam gwarantuję, oszaleją z radości. Niepowtarzalna rozrywka, na najwyższym poziomie. A przecież to relacja tylko z jednej części Parku…

Ps. By zobaczyć filmiki z przejażdżki po bezkresnych wodach Karaibów czy kończącego dzień show, zachęcam do pogrzebania na youtube.

Data odwiedzin: 06.05.2013 r.

∗∗∗