Wózkiem przez Warmię i Mazury – Giżycko, letnia stolica Polski
20.10.2018 r.
Zdjęcia po kliknięciu powiększają się.
W końcu parę słów o przepięknym, malowniczo położonym nad brzegiem jeziora mieście. Zabierałem się do tego tematu jak pies do jeża, ale w końcu jest. Choć raczej jako pierwsza część, niż zamknięty rozdział, gdyż letnich atrakcji w tej żeglarskiej stolicy Polski jak i jej okolicach, znajdziecie dużo więcej niż tylko te, które zostały opisane w tekście. Na następne przyjdzie czas w kolejnych blogowych podróżach. Zapraszam zatem na piątą czy szóstą już podróż po mazurskich szlakach. Tym razem Giżycko.
Giżycko to bez wątpienia letnia stolica Polski i choć niektórzy chcieliby widzieć w tej roli Mikołajki, to każdy to zna i odwiedził obie miejscowości, nie ma wątpliwości, której żeglarskiej aglomeracji należy się to miano. Niegdysiejsze Lec, późniejsze Lotzen czyli z polskiego Łuczany, z nieco leniwego na co dzień miasteczka, w trakcie wakacyjnych miesięcy, przeistacza się w obleganą i nierzadko zakorkowaną metropolię. Miasto położone jest na Mazurach, nad jednym z największych polskich jezior, Niegocinem, a swoją historią jako aglomeracja miejska sięga połowy XVI wieku.
Wieża ciśnień
Zwiedzanie Giżycka zaczniemy od zlokalizowanej na lekkim wzniesieniu przy ulicy Warszawskiej 37, Wieży Ciśnień. Obiekt w stylu neogotyckim został wybudowany w 1900 r. i do 1996/97 zaopatrywał miasto w bieżącą wodę. Obecnie stanowi chętnie odwiedzany przez turystów punkt widokowy (162 m n.p.m.) posiadający w swoim wnętrzu także niewielkie prywatne muzeum lokalne oraz kawiarnię.
Choć u podnóża wieży na „dzień dobry” witają nas schody, to do samego budynku można podejść bez konieczności ich pokonywania. Po lewej stronie od wieży znajduje się niewielki parking, z którego można bez problemu podejść pod same drzwi atrakcji. Niestety tu znów dwa schody. Do pokonania przy czyjejś pomocy, ale jednak… Bilet wstępu dla wózkersa bezpłatny, a ulgowy 5 zł.
Na górne kondygnacje budowli można dostać się po krętych schodach lub zamontowaną centralnie windą, która niestety jednak nie dojeżdża na taras widokowy i do kawiarni. Co prawda panoramę Giżycka i tak zobaczymy z okien piętra, na które winda wjeżdża, to jednak nie jest to niestety tak spektakularny widok jak na najwyższym poziomie wieży. W środku atrakcji, na poszczególnych jej piętrach, bez problemu będziemy mogli zwiedzić wspomniane niewielkie muzeum ziemi giżyckiej, ukazujące życie lokalnej społeczności na przestrzeni lat. Znajdziemy w nim stare mapy i przedmioty użytku codziennego, a także na przykład myśliwskie trofea.
Jeśli jesteście we dwójkę, prawdopodobnie dacie radę i wtedy myślę, że warto mimo wszystko odwiedzić to miejsce. Uwaga – wieża jest atrakcją sezonową i w związku z tym, ma swoje ramy czasowe kiedy jest udostępniana dla turystów.
Giżycka kładka, marina i molo
Z wieży udajemy się dalej w stronę centrum. Chodniki są dość równe, więc z poruszaniem się, przynajmniej w samym centrum i jego okolicach, nie powinniście mieć problemów. Dochodząc do Pasażu Portowego, skręcamy w lewo i dalej prosto do tzw. giżyckiej kładki, po drodze mijając dom handlowy, wytryskującą wprost z chodnika fontannę, a także liczne bary i restauracje.
Wjazd na kładkę, a także poruszanie się po niej nie nastręcza większych kłopotów. Cześć obiektu wylana jest betonem, część natomiast wyłożona dużymi drewnianymi podkładami. Na każdy poziom wjeżdża/zjeżdża się windą. Naprawdę malownicze miejsce, a widoki wspaniałe, w iście mazurskim, żeglarskim stylu. Kładka przechodzi nad ulicą Kolejową, a następnie szeroką, wielotorową trakcją kolejową i giżycką mariną pełną łódek, łódeczek i jachtów, by swój finał znaleźć na wbijającym się w jezioro Niegocin giżyckim molo, na poziom którego znów zjedziecie windą. Kliknijcie na zdjęcia by je powiększyć 🙂 .
Molo, które przypomina cypel, było niedawno remontowane i dlatego podobnie jak w całej okolicznej infrastrukturze, można poruszać się po nim wózkiem bezproblemowo. Koniecznie musicie zaliczyć ten punkt programu zwiedzania Giżycka szczególnie, że na samym molo znajdziecie więcej atrakcji czy odbywających się latem eventów. Zjecie też na przykład frytki z okonia, które gorąco polecam 😀 .
Kanał Łuczański i most obrotowy
Spacerując nadbrzeżnym deptakiem, dojdziecie do łączącego jezioro Niegocin z jeziorem Kisajno, Kanału Łuczańskiego, dawniej zwanego Giżyckim. Kanał został wykopany w drugiej połowie XVIII w. i liczy sobie ponad dwa kilometry długości oraz prawie tyleż samo głębokości. Warto do niego podejść z przynajmniej dwóch powodów i najlepiej w określonych godzinach, na chwilę przed otwarciem dla żeglugi, zbudowanego w 1898 r. na kanale Mostu Obrotowego.
Giżycki most obrotowy jest wpisany do rejestru zabytków nieruchomości województwa warmińsko-mazurskiego i stanowi jedną z głównych atrakcji miasta. Unikalną nie tylko na skalę kraju, ale także na skalę europejską.
Stutonowy most obsługiwany jest ręcznie przez jednego człowiek. Operator w przeciągu 5 minut obraca przęsło mostowe na oczach przechodniów w bok o 90º, ustawiając je równolegle do kanału. Tym samym umożliwia przepływ jednostkom wodnym, wstrzymując jednocześnie na jakiś czas ruch kołowy. Warto przyjść jak wspomniałem wcześniej, na chwilę przed rozpoczęciem procedury otwierania mostu by zobaczyć „zakorkowany” łodziami kanał. Wyjątkowo urokliwe zjawisko. Sprawdźcie dogodne godziny i zajrzyjcie w to miejsce obowiązkowo. Godziny otwarcia mostu znajdziecie na stronach oficjalnego portalu miasta pod tym linkiem https://www.gizycko.pl/most-obrotowy.html .
Po zamknięciu mostu będziecie mogli ruszyć dalej, w stronę Krzyża Brunona. Zaraz za mostem w lewo, przez niewielki park. Nie przerażajcie się początkową, nieco trudniejszą z uwagi na podłoże trasą, to tylko krótki odcinek. Później dostępny będzie już regularny chodnik.
Wzgórze i Krzyż Świętego Brunona
Zacznijmy od kilku słów wyjaśnienia kim był dla tych rejonów św. Brunon. Otóż na początku XI w., na prośbę Bolesława Chrobrego, prowadził on działalność misyjną na terenie Mazur. Niestety, 8 marca 1009 roku poniósł męczeńską śmierć nawracając Prusów i Jadźwingów. Dokładne miejsce śmierci nie jest znane, ale niektórzy historycy uważają, iż do zabójstwa doszło właśnie w okolicach Giżycka. Stąd też mieszkańcy tego miasta, 900 lat później zdecydowali się upamiętnić Świętego krzyżem, a w 2009 roku ustanowić go patronem letniej mazurskiej stolicy.
Wzgórze położone jest mniej więcej pomiędzy wspomnianym wcześniej mostem obrotowym, a XIX wieczną Twierdzą Boyen. Do samego wzgórza można dojść na piechotę czy wózkiem bez większego problemu zarówno od strony podgiżyckich Wilkach jak i centrum miasta. Chodnik jest nowo wyłożony i dość równy, a wzniesienie raczej delikatnie tylko pochyłe. Po drodze ustawione są stacje drogi krzyżowej wykonane z narzutowych głazów. Jako ciekawostkę warto dodać, że w miejscu tym odbywają się plenerowe widowiska pasyjne Misterium Męki Pańskiej.
Gdy już dotrzecie na miejsce, a do samego krzyża droga jest wyłożono dobrze jezdną kostką, możecie podziwiać widok na jezioro Niegocin. Pod krzyżem znajdują się także ławeczki, a w okolicy jakichś 100 metrów jest też, choć usytuowane na piaszczysto trawiastym gruncie, ogólnodostępne miejsce z grillem i wiatami. Polecam wybrać się w okolice Krzyża na dłuższy spacer czy umiarkowanie długi biegower 😉 .
Choć jak wspomniałem na początku tekstu, to nie wszystkie atrakcje jakie czekają na Was w Giżycku, to jednak by nie zanudzić Was drodzy czytelnicy przydługawym tekstem, o kolejnych atrakcjach miasta i okolic przeczytacie w jednej z następnych blogowych podróży.
∗∗∗
Komentarze
Joanna Preuss w dniu 20 października 2018o13:27
Od pewnego czasu obserwuje Pana Działalność😄pirewszy raz chce prawie pochwalić.. Super, że znajdujemy tu wiadomości ogólne o mieście.. Fajnie, że są informacje, czy atrakcje są dostępne dla osób na wózkach Jedynie brakuje mi podstawowych wiadomości: NOCLEGI.. U nas planowanie wyjazdów do Polski rozbija się o prozaiczny mur: przy takim boomie agroturystycznym inwestorzy nie pomyśleli o potrzebach osób na wózkach… A trzeba tak niewiele: zamiast kabiny prysznic podjazdowy, podwyższona toaleta z uchwytami z boku… Taniej i prościej… Ale w polskiej świadomości społecznej niepełnosprawni turyści NIE ISTNIEJĄ 😭😭
niePEŁNOSPRAWNYturysta.pl w dniu 22 października 2018o12:01
Witam Pani Joanno. Szkoda, że pierwszy raz i jeszcze większa szkoda, że „prawie pochwalić” 😉 . Oczywiście, żartuję i serdecznie dziękuję za komentarz 🙂 . Wypada mi jednak coś wyjaśnić.
Jeśli mam coś do napisania o noclegu/hotelu to opisuję. Proszę zerknąć na wpisy o Warszawie, Wrocławiu, Olsztynie, Berlinie, Mediolanie, i wielu innych… Na blogu nie zarabiam i wszystko robię własnym sumptem, więc robię co się da by przekazać informacje jakie sam zbieram. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma tu nawet żadnych reklam. Jeśli nocuję u znajomych czy rodziny, to z oczywistych powodów nie opisuję miejsca, w którym śpię ;-). Czasem wyskakuję gdzieś na wycieczkę jednodniową i wtedy też trudno opisać nocleg, bo go po prostu nie ma…